– Wejdź Bello. – Voldemort zawołał bezbarwnym tonem. Kobieta weszła do pokoju zdecydowanym krokiem i stanęła przed Czarnym Panem.
– Zrobiłam to panie! – kiedy to mówiła w jej oczach pojawił się szaleńczy błysk.
– Myślę, że nie przyszłaś tu tylko aby się pochwalić swoim wyczynem. Nie mylę się, prawda? – zapytał Voldemort gdy Bella przestała się śmiać.
– Tak, przyszłam tu w innej sprawie.
– To o co chodzi? – zapytał z wyraźnym zniecierpliwieniem, poczym spojrzał na Bellatrix a ta spuścił wzrok.
– Mów! – ryknął.
– Ja. Nie mogę, przepraszam. – Bellatrix podeszła do drzwi, chciała je otworzyć ale Voldemort zatrzasnął je.
- Nigdzie nie pójdziesz, zanim się nie dowiem o co chodzi. – Czarny Pan znowu się odezwał delikatnym tonem. Bellatrix ze zrezygnowaniem powiedziała:
- Chciałam być blisko ciebie panie.
- Bello! Co to ma znaczyć? – Voldemort zastanawiał się przez chwilę, poczym wolno do niej podszedł, był tak blisko, że czuła jego oddech na twarzy.
- Czyli…
- Przepraszam panie, nie powinnam byłą tu przychodzić, pójdę już.
- Nie! Zostań, musimy sobie wszystko wyjaśnić. Z tego co rozumiem, chcesz abym zastąpił ci Rudolfa? – zapytał, Bella w odpowiedzi tylko kiwnęła głową. Czarny Pan spojrzał na nią z poważną miną i kontynuował:
- Bello! Znasz mnie najlepiej ze wszystkich ludzi na świecie, powinnaś wiedzieć najlepiej, że gardzę tym co ludzie nazywają miłością… Myślałem, że jesteś mi wierna dlatego, iż wierzysz w moją potęgę, a nie dlatego, że darzysz mnie jakimś uczuciem!
Zapanowała głucha cisza, Bellatrix patrzyła na Voldemorta, po którym wyraźnie było widać, że oczekuje wyjaśnień. W końcu się odważyła i powiedziała patrząc mu prosto w oczy:
- To nie tak panie.
- A jak? – zapytał ostrym tonem.
- Już kiedy miałam piętnaście lat uwielbiałam cię, podziwiałam twoją potęgę, a kiedy zechciałeś mnie uczyć czarnej magii poczułam się wyjątkowo… - urwała.
- Bo to było wyjątkowe, nikogo innego nie uczyłem i nie zamierzam uczyć. – powiedział zadowolonym tonem, usiadł w swoim, skórzany fotelu i zaczął gładzić Nagini po głowie.
- Kontynuuj Bello. – dodał po chwili.
- Tak jak powiedziałam, czułam się wyróżniona, zauważyłam że traktujesz mnie dużo lepiej niż innych, na początku myślałam, że to dlatego iż doceniasz to co dla ciebie robię ale stwierdziłam, że to nie może być zwykła wdzięczność. Inni też robią dla ciebie dużo, jednak widać, że uważasz ich tylko za narzędzia. Długo się nad tym zastanawiałam aż zaczęło mi się wydawać, że ty mnie lubisz panie…
- Mów dalej.
- Panie, proszę cię nie zmuszaj mnie, żebym to mówiła…
- Nie, to ty Bello nie zmuszaj mnie żebym musiał użyć legilimencji.
Bellatrix spojrzała smutno na Voldemorta, westchnęła i powiedziała:
- Panie, od dłuższego czasu, sama dokładnie nie wiem jakiego, może dziesięciu albo piętnastu lat podziwiam cię i kocham. Wiem, że tym gardzisz, nie przeszkadza mi to ale właśnie dlatego nie chciałam abyś się o tym dowiedział. Nie chcę żebyś mną też gardził. Nie zniosłabym tego, proszę wybacz mi to i zapomnij o tej rozmowie. – Bellatrix znowu podeszła do drzwi, już je otwierała gdy Voldemort powiedział cicho:
- Bello, nie chcę zapomnieć, nie chcę tobą gardzić i to na pewno się nigdy nie stanie. Masz rację lubię cię i szanuję. Hym… kto wie, może nawet bardziej niż lubię… Bello, jesteś piękną, wartościową kobietą, nie mogę pozwolić żebyś cierpiała.
Voldemort wstał i podszedł do Bellatrix, tak że znowu czuła jego oddech na policzku.
- Jeżeli nie masz nic przeciwko chciałbym żebyś się ze mną gdzieś wybrała, dziś w nocy.
- Oczywiście, że tego chcę. – odpowiedziała bez wahania
- Idealnie. Przyjdź do mnie za godzinę, zanim wyjdziemy muszę coś załatwić. – oznajmił wyraźnie ucieszony.
Bellatrix wyszła z jego pokoju i usłyszała jak Voldemort się deportuje. Stała pod drzwiami oszołomiona rozmową z Czarnym Panem, myślała o tym co się stało, że on był całkiem inny niż zawsze. Przez dłuższą chwilę była pogrążona w myślach, gdy nagle otrzeźwiła ją radosna perspektywa spędzenia nocy z ukochanym Lordem Voldemortem. Szczęśliwa poszłą do swojej sypialni aby się przygotować.
Ciąg Dalszy Nastąpi
Aby przeczytać wcześniejsze części opowiadania przejdź na stronę bloga Inne Spojrzenie
Super! Sama jestem wielką fanką Harrego Pottera i jestem pod wrażeniem tego opowiadania.
OdpowiedzUsuń